Mówią, że każda rodzina ma swoje sekrety… a ta ma też pazury.
Na skraju starej, zapomnianej posiadłości, gdzie okna skrzypią od wiatru, a księżyc rysuje cienie dłuższe niż noc, mieszka kocia rodzina inna niż wszystkie.
Na środku – ona. Zimne spojrzenie, czarne futro lśniące jak noc i dwa warkocze, które same zdają się szeptać: „uśmiech to strata czasu”. Mruczna Wednesday – najmłodsza, a zarazem najgroźniejsza z całego rodu.
Obok niej Gomez – dżentelmeau w garniturze, który w każdej chwili gotów jest rzucić się w wir miłości i szaleństwa. Morticia – smukła, dostojna, o futrze czarnym jak atrament, które połyskuje w świetle świec. Wuj Fester – trochę łysy, trochę szalony, ale zawsze w centrum uwagi. I Pugsley – rudzielec w pasiaku, z miną, jakby zaraz miał wymyślić kolejne psoty.
Razem tworzą rodzinę, która pokazuje, że normalność jest nudna, a mrok może być… mrucząco piękny.
Bluza „Black Meowday” to nie tylko kawałek materiału. To zaproszenie do kociego świata, w którym każdy dzień jest trochę dziwny, trochę straszny i absolutnie cudowny.